Pierwsze całkowite zaćmienie Księżyca jakie miałem przyjemność obserwować i fotografować. W Polsce można było obserwować jedynie cześć zjawiska, na szczęście w całości fazę całkowitą, która swój początek miała ledwie 30 minut tuż po wschodzie Księżyca, który nastąpił o godz. 18:41. Przebieg zaćmienia był następujący: początek zaćmienia półcieniowego 16:11, początek zaćmienia częściowego 18:08, początek zaćmienia całkowitego 19:15, maksimum zaćmienia 19:47, koniec zaćmienia całkowitego 20:18, koniec zaćmienia częściowego 21:25, koniec zaćmienia półcieniowego 22:22. Czas trwania zjawiska w Polsce to ok. 3 godzin.

Aparatem jakim wówczas dysponowałem był analogowy FED-2. Postanowiłem wykonać jedno-klatkowe zdjęcie z multiekspozycją przebiegu zaćmienia. Musiałem poczekać aby zjawisko było widoczne z drugiej części bloku i mojego balkonu, dlatego zdjęcie obejmuje tylko koniec zaćmienia i wyjście z fazy całkowitej z charakterystycznym rozjaśnieniem w miarę postępu wyjścia z cienia Ziemi. Sumaryczny czas trwania ekspozycji to mniej więcej 80 minut.

Sposób wykonania zdjęcia polegał na zablokowaniu spustu migawki i zdejmowaniu zaślepki obiektywu w równych odstępach co ok. pięć minut na jedną do dwóch sekund po czym ponownie zakrywałem obiektyw. Pamiętam, że była to mroźna noc i z niecierpliwością czekałem zakończenia sesji. Ręce zmarzły mi tak bardzo, że wykonując ostatnie naświetlanie, nie odczekałem pięciu minut i ostatni dysk zlał się z poprzednim w tworząc uroczą elipsę widoczną na ostatnim trochę "wyciągniętym" w programie graficznym zdjęciu, będącym w gruncie rzeczy fotomontażem.

Fotomontaż:

..:: POWRÓT ::..