Pszczoła Murarka - Włoszczowa - 11.05.2019
Było juz późno w nocy. Zauwazyłem ja na podłodze pod manekinami. Leżała w bezruchu na plecach. Ten dzień był ładny, słoneczny i pomyślałem, że po prostu padła od ciepła słońca i ze zmęczenia, obijając się za dnia o szybę okna. Gdy już ją miałem podnieść, zauwazyłem jednal nieśmiały i delikatny ruch końcówki odnóża. Dałem ją szybko na stół i po napojeniu oraz ogrzaniu oddechem, odzyskała ruchliwość i witalność. Nie latała.
Zabraliśmy ją do domu w pudełku po zapałkach, gdzie na diecie cukrowej i ogrzewaniu małą lampą halogenową, nabrała dość sił by w końcu wzbić się w powietrze i świadomie podfruwać tam gdzie chciała polecieć i uśiąść. Spędziła u nas 2 noce i jeden dzień. Dziś rano została wypuszczona i od razu poleciała w nieznane i jej los jest znów w rękach Matki Natury.
Kochajmy małych pożytecznych małych przyjaciół!!!
** jeśli pomyliłem gatunek owada i nie jest to "murarka" proszę o informację.
Detektor: EOS 650D